Dziennik Polski z dnia 23.06.2012 - SKAWINA. Integracja, edukacja i zabawa
SKAWINA. Potrafią chodzić z kijkami nordic walking, udzielać pomocy przedmedycznej, grać w kręgle i w krykieta.
Osoby niepełnosprawne ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Skawinie uczą się tego podczas zajęć terapeutycznych. Ich koleżanki i koledzy z innych ośrodków w powiecie krakowskim mieli okazję przyjrzeć się, m.in. jak można pomóc osobie, która dostała ataku padaczki.
Taki pokaz zorganizowano podczas X Powiatowego Dnia Osób Niepełnosprawnych, który odbył się na boisku Parafialnego Klubu Sportowego "Milenium".
Tomasz Morawa, strażnik miejski tłumaczył w jakiej pozycji należy ułożyć osobę dotkniętą atakiem padaczki. Sami obserwatorzy też próbowali wykonywać ratownicze czynności. Do Skawiny przyjechali podopieczni z 12 ośrodków opiekuńczych z powiatu krakowskiego. Organizatorzy przyjęli ich bardzo gościnnie, w czym pomogli im wolontariusze z Zespołu Szkół techniczno-Ekonomicznych.
ŚDS wdraża projekt związany z wolontariatem w szkołach. Zaczął go w zeszłym roku w Gimnazjum nr 1.
- Najważniejsza jest cierpliwość. Poradzę sobie, bo pomagałam w opiece nad chorą babcią - powiedziała nam przed imprezą Klaudia Stępkowska. Na czym polega pomoc osobom niepełnosprawnym dobrze wie Justyna Szymula. - Mam doświadczenie i świadomość wartości pomocy osobom chorym, bo jestem wolontariuszką w "Kruszynkach" - mówi uczennica.
Agnieszka Gabryła i Emilia Opyrchał też już pomagały uczestnikom zajęć skawińs-kiego ŚDS-u. W zeszłym roku były wolonatiuszkami podczas imprezy w Parku Miejskim. - To są normalni ludzie. Wymagają tylko nieco innego podejścia i życzliwości. My uśmiechamy się do nich, a oni do nas - powiedziały. Obie zajęły się obsługą sanitariatów.
W obsłudze imprezy pomagało około 20 wolontariuszy z ZST-E. - Są bardzo zaangażowani. Uczniowie naszej szkoły od kilku lat pomagają w imprezach, ale organizowanych na mniejszą skalę. Tu też świetnie się sprawdzili - mówi Marta Wojtanowska, szkolny pedagog.
Wolontariusze pomagali m.in. roznosić posiłki, chociaż często można było zobaczyć roznoszącego je ks. Jakuba Mateję, kapelana ŚDS-u. Byli także przy stanowiskach z konkurencjami, np. przy rzucie piłeczkami tenisowymi do skrzyni, kręglach, krykiecie.
Maciej Mierniczek z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Pobiedniku Małym i jego kolega Piotr Marzec oraz Rafał Godzicki, strącili wszystkie kręgle za pierwszym razem. - Nie było ciężko - twierdzili zawodnicy, którzy do Skawiny przyjechali pod opieką Izabeli Szymczak.
Trudniej było zagrać w krykieta. Kamil Przetacznik z WTZ-u Fundacji im. Brata Alberta w Czernichowie trafił, ale nie ukrywał w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że wcale nie było łatwo. Uczestnicy corocznego pikniku mieli też okazję maszerować z kijkami nordic walking i obejrzeć sprzęt strażacki, zademonstrowany przez strażaków z OSP Skawina I, omawiany przez prezesa Krzysztofa Karczews-kiego.
- Impreza jest wspaniała, ale nie możemy być do końca, bo niektórzy wybierają się nad morze i muszą się pakować - mówi Grażyna Lewińska, dyrektorka Domu Pomocy Społecznej w Czernej.
Stanisława Szczepaniak, kierowniczka skawińskiego ŚDS-u podkreśla wielostronny charakter imprezy: - Tu jest integracja, edukacja i zabawa. Są tu różni ludzie, ale w myśl słów ks. Twardowskiego trzeba powiedzieć, że gdyby wszyscy mieli po równo, to jedni drugim nie byliby potrzebni..
więcej w Dzienniku Polskim