Bałtyk powitał nas słońcem i wiatrem. Pogoda dopisała. Nastroje również.
Spędziliśmy kolejny turnus rehabilitacyjny spacerując nad brzegiem morza, słuchając bajania morza i opowieści północnych wiatrów. Towarzyszyły nam wszędobylskie mewy i właściwie tylko one, ponieważ nasza nadmorska przystań była prawie pusta w tym czasie. Eh…, szumi nam jeszcze w uszach!