Dziennik Polski z dnia 29.12.2012 - Marzy o działce od złotej rybki?

 logo dziennikMarzy o działce od złotej rybki?
Trzy pytania do... STANISŁAWY SZCZEPANIAK, kierującej Środowiskowym Domem Samopomocy w Skawinie

 

Foto Ewa Tyrpa

- Czy mijający rok może Pani zaliczyć do udanych dla ośrodka?

- Udało nam się zrealizować kilka bardzo ważnych planów przy pomocy pieniędzy przyznanych nam z programów wojewódzkich. Istotną była inicjatywa kontynuacji działalności Klubu Integracyjnego dla rodzin opiekujących się osobami niepełnosprawnymi. Należą do niego same kobiety, które miały okazję oderwać się od swojej niedoli i zobaczyć inną, pogodniejszą stronę życia oraz zapoznać się z sobą.

Panie były między innymi w kinie, muzeach, zaczęły razem śpiewać i założyły kapelę "Wiecznie młode". W repertuarze mają ludowe przyśpiewki z okolic Skawiny.

- Bolączką ŚDS-u to zbyt mała liczba pomieszczeń...

- Trochę udało się nam zwiększyć powierzchnię naszego ośrodka. Dzięki pozyskanym funduszom, także z województwa oraz wsparciu proboszcza parafii, ks. Edwarda Ćmiela i sponsorów, zaadaptowaliśmy lokal na ul. Kilińskiego przy Jadłodajni. Od początku stycznia będzie się tam mieścić pracownia rękodzieła. W jej miejscu w naszej siedzibie powstanie bardzo potrzebna jadalnia, pełniąca też rolę sali spotkań.

- Gdyby pojawiła się złota rybka, jakie miałaby Pani życzenie na przyszły rok?

- Poprosiłabym ją o ułatwienie nam zakupu działki na zbudowanie domu z prawdziwego zdarzenia dla wszystkich osób niepełnosprawnych. Teraz w zajęciach terapeutycznych uczestniczy 36 osób, z ktorych cztery tylko w zajęciach klubowych, bo dom przewidziany jest dla 32 podopiecznych.

Obecnie dziesięciu chętnych oczekuje w kolejce, ale zapotrzebowanie jest przynajmniej trzykrotnie większe. Z przykrością musimy rodzinom odmawiać przyjęcia do ośrodka ich krewnych.

Ewa Tyrpa